poniedziałek, 9 stycznia 2017

SZCZĘŚCIE z dnia 4.01.2017

Garstka obiecanych wspomnień z noworocznych, górskich wojażów ...


z dnia 4.01.2017r. 
Adaś odkrył nową pasję! Pierwszy raz w życiu założyliśmy mu narty na nogi ... i po prostu zaczął jeździć! 

A ile miał przy tym radości! 





- Adasiu, może sobie odpoczniesz - proponowałam po paru godzinach szalonych Adasiowych zjazdów!
- Mamo, nie mogę odpoczywać! Chcę tak długo jeździć, aż będę wszystko umiał! - z uśmiechem stwierdził mój narciarz ;) 


Skąd taki upór w pięciolatku? :)

I tak już było przez pozostałe dni zimowego urlopu. Narty! narty! narty! 
Nawet ja ostatniego dnia już odpuściłam, a nasz "Małysz" (tak kazał do siebie mówić) nadal walczył, nawet na największym wyciągu "naszego" stoku. 




SZCZĘŚLIWOSTKĄ tego dnia była mamusiowa i tatusiowa duma z narciarskich osiągnięć synka. 

3 komentarze:

  1. Potwierdzam😄Normalnie talent...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mistrzunioooooo:) może teraz to i Tata nauczy się jeździć:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rodzinne 3 na jednego więc powód do mobilizacji jest!

    OdpowiedzUsuń