poniedziałek, 23 stycznia 2017

POD NAPIĘCIEM

Miniony weekend obnażył konszachty Stycznia z Listopadem! 
Założę się, że Ci dwaj Bracia Miesiące mieli "w dzieciństwie" ;) wspólny pokój, wspólne łóżko piętrowe czy coś ;( 

Styczeń, podobnie jak znienawidzony Listopad przyprawia mnie o stany emocjonalne, których sama nie ogarniam. 
Styczniowa Sobota "pod napięciem" spowodowała, że byłam wprost przekonana, że : NIKT mnie nie rozumie, NIKT mnie nie kocha, NIKT nie wie czego potrzebuje! Oj ciężko było! 

Nie pomogły łzy, pretensje, wyrzuty ;(   Bo ... nie mogły pomóc na "czary" przemądrzałego Brata Stycznia! 
A może to ja jestem przemądrzała ;( 

Co pomogło ??? ... 

ruch na świeżym powietrzu i piękne, sąsiedzkie widoki ...






... i mój "święty" mąż, który jednak doskonale mnie rozumie ... 

SZCZĘŚLIWOSTKA, która usilnie przedzierała się do mojej świadomości cały weekend jest już dziś oczywista ... to moja największa miłość :*

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz