Znowu się pomyliłam ;( Kolejny raz sama sobie wmówiłam, że nie potrzebuję pomocy.
Sądziłam, że jeśli chwilowo oddam stery SMUTNEJ to wszystko jakoś się poukłada. Postanowiłam zamknąć się w sobie i przeczekać! Tymczasem SMUTNEJ coraz bardziej podobało się bycie gościem mojej świadomości! Panoszyła się i rządziła jakby była u siebie!!!
A SMUTNA w mojej optymistycznej duszy nie jest u siebie!!!! Chciałam być po prostu gościnna ale i też sprytnie, upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli zyskać porządek w mojej głowie, bez zbędnego wysiłku!
Zamierzony spryt raczej sprytny nie był, bo to po prostu tak nie działa!!!
Sądziłam, że jeśli chwilowo oddam stery SMUTNEJ to wszystko jakoś się poukłada. Postanowiłam zamknąć się w sobie i przeczekać! Tymczasem SMUTNEJ coraz bardziej podobało się bycie gościem mojej świadomości! Panoszyła się i rządziła jakby była u siebie!!!
A SMUTNA w mojej optymistycznej duszy nie jest u siebie!!!! Chciałam być po prostu gościnna ale i też sprytnie, upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli zyskać porządek w mojej głowie, bez zbędnego wysiłku!
Zamierzony spryt raczej sprytny nie był, bo to po prostu tak nie działa!!!
Ogłaszam wszem i wobec, że jedynym sposobem na pokonanie swoich smuteczków, nawet jeśli, tak jak u mnie, są one nie do końca zdefiniowane - jest ROZMOWA!!!
Nie mam innej drogi do pozbycia się smuteczków, jak ich "uzewnętrznienie" !!!!
Nie mam innej drogi do pozbycia się smuteczków, jak ich "uzewnętrznienie" !!!!
Dziękuję E.
Dzięki rozmowie, mogę spowrotem z czystym sumieniem pisać o swoich SZCZĘŚLIWOSTKACH!
Jak się cieszę :-))) no i pamiętaj ze zawsze warto wyrzucić z siebie co trapi... a ja zawsze chętnie wysłucham i wcisnę swoje 5 groszy! Bacione! E.
OdpowiedzUsuń