Szczęście nawet małe jest piękne, a już w okresie "działalności" SMUTNEJ, to naprawdę wręcz mikroskopijne szczęście jest na wagę złota!
Takie mikroskopijne szczęście spotkało mnie dziś rano ;) Choć występuje ono u mnie codziennie, dziś miało wyjątkowy wymiar, bo w końcu je dostrzegłam ...
Moje malutkie szczęście to moja ulubiona, służbowa, różowa filiżanka pysznej kawy z pianką :)
Błahostka? Może i tak, ale takie błahostki osładzają życie ! A ja potrzebuję słodyczy !
SZCZĘŚLIWOSTKA na dziś jest słodziutka, milutka i błaha jak poranna kawa w pracy :)

Zabawne:) ja też dzisiaj "dostrzegłam" poranną kawę...około południa czułam się "osowiała", pomyślałam, że kawa mnie postawi... ale za chwilę przypomniałam sobie, że rano już piłam, a miałam przecież ograniczać:) zaparzyłam więc herbatę i pomyślałam o jutrzejszym poranku z ulubioną filiżanką kawy...i że nie mogę się już tego poranka doczekać;)
OdpowiedzUsuń