wtorek, 6 grudnia 2016

MIKOŁAJKI

Mikołaj już odwiedził moje dzieci.
Radość wielka! 




Dyskusje "okołomikołajowe" trwały u nas w domu od dawna. 

Wczoraj, jeszcze późnym wieczorem podsłuchałam dialog moich dzieci :

- Ciekawe co nam przyniesie Mikołaj? 
- Bo byliśmy grzeczni, prawda Milenko? - Adaś potrzebował potwierdzenia, że jego "grzeczność" jest dostrzegana przez otoczenie ;) 
- Na pewno zasłużyliśmy! 
- A ciekawe czy Mikołaj przyjdzie rano, po południu czy wieczorem? 
- Mamo!!!!! A kiedy ten Mikołaj przychodzi? Rano, po południu czy wieczorem?
- Kochanie, nie wiem jak Mikołaj to sobie wszystko poukłada! 
- Mamo!  Moje starsze dziecko, które "już wie", spojrzało na mnie wymownie. Jej wzrok, bez zbędnych słów mówił: Mamo, to poukładaj to sobie odpowiednio! 

;) 

Poukładałam odpowiednio - i od rana prezenty czekały, jakby Mikołaj w nocy, przez komin oczywiście, (a raczej kominek) zakradł się do domu. 

Rano, w drodze do przedszkola, Adaś zadał nurtujące go pytanie: 
- Mamo, a co rodzicom przyniesie Mikołaj? 
- Adaś ... rodzice się cieszą, jak dzieci są szczęsliwe i to im wystarczy ... nie potrzebujemy prezentów. 
Moje dziecko patrząc na mnie swoimi czarnymi oczkami o mało się nie rozpłakało ... 
- Ale mamo!, Wy musicie coś dostać, bo będziecie smutni! No i przecież byliście grzeczni!!!
Mikołaj na pewno o Was nie zapomni! ;) 


Dziecięca mądrość mnie rozbroiła!
Też jesteśmy dziećmi ! No i faktycznie byliśmy grzeczni! ;) ;) ;) 

Kochanie, Mikołaj (Mikołajka ;0 ) Cię jednak dziś odwiedzi! 

SZCZĘŚLIWOSTKA na dziś to dziecięca, prosta "mądrość życiowa". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz