wtorek, 25 października 2016

WSCHÓD SŁOŃCA



Wtorek.
Dzień tygodnia, który nosi tą wdzięczną nazwę, nie jest moim ulubionym ;(
Wtorek, to taki dzień, który bezlitośnie uświadamia, że weekend naprawdę się skończył, a do kolejnego …jeszcze ho ho! ;)

Dzisiejszy wtorek rozpoczął się jednak pięknym wschodem słońca!

I choćbym nie wiem jak się opierała, bo może za dużo ostatnio tych wspominek,  wschód słońca niezmiennie przypomina mi dziecięce, beztroskie kolonie nad morzem !
Jeździliśmy nad morze z grupą przyjaciół przez kilka lat z rzędu na kolonie. Co roku w to samo miejsce, co nie miało żadnego znaczenia,  ba…nawet sprawiało, że to miejsce wydawało nam się  coraz bardziej magiczne! Osobiście wierzyłam, że ta mała nadmorska mieścina „czaruje” swoim klimatem, swoją wyjątkowością.
Każdej ostatniej nocy naszych wakacji nad morzem, zrywaliśmy się nad ranem (jeszcze w ciemnościach), zabieraliśmy grube koce i szliśmy na plażę. 

Siedzieliśmy i czekaliśmy. 

Najpierw pojawiał się malutki, słoneczny rogalik, który rósł tak długo, aż olbrzymia pomarańczowa kula zalewała taflę morza, oświetlając cały horyzont. A my, wtuleni w koce, otwieraliśmy buzie ze zdumienia, że to takie piękne! 

Tak to pamiętam. 

Znalazłam stare zdjęcie jednego z tamtych wschodów słońca. 



Szkoda, że na zdjęciu nie widać wprost emocji. Chciałabym się podzielić uczuciami z tamtego czasu!


Ale teraz…
Mam nowe wschody słońca…inaczej piękne i fascynujące ! MOJE. 



SZCZĘŚLIWOSTKA na dziś to TWÓJ, codzienny wschód słońca!







1 komentarz:

  1. Piękne zdjęcia...Co prawda nie mam dziś takich widoków przez okno, ale doskonale pamiętam te nadmorskie z dawnych lat. Wspaniale jest wstać przed wschodem słońca...

    OdpowiedzUsuń