Trudne poniedziałki, nawet tak słoneczne jak dzisiejszy, są ... trudne!
Ich "trudność" polega na przymusowym wejściu w tryb "tydzień", choć chciałoby się pozostać w trybie "weekend"!
A jak różne to tryby, chyba nie trzeba specjalnie tłumaczyć!
Mój tryb "weekend" bardzo często wprowadza zupełnie inną rzeczywistość, inny wymiar! POZWALAM sobie wtedy na rzeczy, które w trakcie tygodnia nie mogą mieć racji bytu :0 :) :) Bynajmniej nie dotyczą one ciała ... ale duszy ;) :) :)
POZWALAM sobie wtedy na ... niesystematyczność, zapominalstwo, lenistwo, brak dziennego rozkładu dnia.
POZWALAM sobie na kawkę na tarasie, gazetę na hamaku, jedzenie na wynos ...
Tak czasem trzeba!
A kiedy już weekend obfituje w przeżycia kulturalne "wyższego stopnia" :), to poniedziałek po prostu nie może nie być TRUDNY ;)
Niedzielny poranek z muzyką dokłada kamyczek po stronie wyższości weekendu nad pozostałymi dniami tygodnia, które wrednie reprezentuje Poniedziałek.
Dziś jednak znalazłam sposób na "trudny" poniedziałek ... Ha ha ... mam Cię ... Poniedziałku TY!
Po południu mam wizytę ... u fryzjera ;) ;) ;)
SZCZĘŚLIWOSTKA na dziś to osobiste POZWOLENIE na inny wymiar weekendu.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz